res:
Depresja - smutek duszy

Depresja – smutek duszy

2 komentarze

Według WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) depresja jest jednym z czterech najpoważniejszych zagrożeń. Depresja potrafi odebrać radość życia (nie cieszy już nawet obecność ukochanych bliskich osób), siły do działania i wszelką nadzieję na przyszłość. W skrajnych przypadkach prowadzi do samobójstwa. Czy jednak rzeczywiście jest to tak poważna i tajemnicza choroba duszy, żeby siła postrach tak jak rak czy choroby serca? Przyjrzyjmy się jej bliżej, z każdej strony, aby zobaczyć, że depresja jest raczej “zdrową” odpowiedzią na “niezdrowe” czasy.

Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, a każda choroba jest swego rodzaju zaproszeniem do nowego spojrzenia na swoje życie, do rozwoju osobistego, emocjonalnego i duchowego (nie mylić z religijnością). Depresja również jest takim zaproszeniem.

Różne oblicza depresji

Depresja ma różne oblicza. Osoba w depresji może sprawnie (w miarę sprawnie) funkcjonować chodząc do pracy, wykonując codzienne obowiązki, osoba w depresji może nawet mieć uśmiech na twarzy, lecz ktoś inny dotknięty chorobą duszy jest w stanie tylko leżeć w łóżku i patrzeć w sufit. Smutek duszy bywa również latami ukrywany pod różnymi uzależnieniami.

Lekarze specjaliści klasyfikują depresję ze względu na objawy i pochodzenie. Poniżej krótka charakterystyka.

Depresja endogenna (tzw. depresja duża)

To wieloobjawowe zaburzenie psychiczne, przyczyny nie są do końca znane, a raczej – jest ich wiele. Choroba jest wywołana przez biochemiczne zaburzenia funkcjonowania mózgu, systemu hormonalnego lub nerwowego, jednak depresja tego rodzaju pozostaje też w ścisłym związku z wydarzeniami życiowymi, aktualnym stresem czy też typem osobowości. Ten rodzaj depresji należy do najczęstszych.

Zaburzenie przejawia się m.in. długotrwałym smutkiem, obniżeniem poczucia własnej wartości, osłabieniem pamięci i sprawności intelektualnej, zniecierpliwieniem, rozdrażnieniem, rozregulowaniem rytmów biologicznych, zwłaszcza snu.

⇨ Książka Dar duszy – czy dusza przed narodzinami planuje swoje życie?

Depresja dwubiegunowa

Zwana również chorobą afektywną dwubiegunową, zaburzeniem maniakalno-depresyjnym, psychozą maniakalno-depresyjną. Charakteryzuje się naprzemiennymi epizodami manii (hiperaktywności), depresji endogennej i stanem pozornego zdrowia psychicznego. Te trzy epizody przeplatają się ze sobą najczęściej w cyklu mania-depresja-zdrowie.

Depresja sezonowa

Inaczej – choroba afektywna sezonowa (SAD). Mówiąc ogólnie to zaburzenie nastroju wywołane głównie mniejszą ilością światła. Występuje w okresie jesienno-zimowym i mija wraz z nadejściem wiosny. W przypadku depresji sezonowej stosuje się przede wszystkim fototerapię (leczenie światłem).

Dystymia

To rodzaj depresji o łagodniejszym przebiegu objawów niż w przypadku depresji endogennej, lecz z dłużej trwającymi objawami – minimum 2 lata. Objawy dystymii to m.in. zaburzenia snu, permanentny smutek, trudności w koncentracji i podejmowaniu decyzji, wycofanie z życia towarzyskiego, drażliwość, apatia, zmiany wagi ciała – chudnięcie i tycie. Dystymia często występuje wraz z innymi chorobami, a u osób starszych bywa następstwem choroby somatycznej.

Smiling depression – depresja skrywana za uśmiechem

Jest to pewnego rodzaju sposób radzenia sobie z depresją. W związku z tym, że depresja jest jeszcze kojarzona ze słabością charakteru, aby sobie z tym poradzić dana osoba skrywa swój prawdziwy stan emocjonalny za maską uśmiechu, optymizmu i działaniem. Przez otoczenie może być postrzegana jako osoba dynamiczna i zdrowa. Zwłaszcza mężczyźni mają większe trudności z przyznaniem się do rozpadu wewnętrznego świata i smutku duszy. Jednak nie jest możliwy na dłuższą metę taki sposób radzenia sobie z problemem.

Inne rodzaje

Specjaliści wyróżniają też m.in.:

  • depresję poporodową – w wyniku stresu i zmian hormonalnych u większości kobiet tuż po porodzie występuje zwiększona drażliwość, płaczliwość, bezsenność. Taki stan trwa zwykle do kilku tygodni. Jeśli jednak objawy nie ustępują, a jej stan psychiczny się pogarsza, to znak, że rozwija się depresja poporodowa.
  • depresję w żałobie – żal i smutek po stracie bliskiej osoby są naturalne i z czasem mijają. Jeśli jednak uniemożliwiają normalne funkcjonowanie lub trwają latami, potrzebna jest pomoc specjalisty.
  • hikikomori – rodzaj depresji spotykany głównie w krajach dalekiego wschodu. Dotyka młodych osób. Młody człowiek nie chcąc i nie mogąc sprostać wysokim wymaganiom otoczenia, alienuje się. Rezygnuje z wszelkich kontaktów, zamyka się w domu, wychodząc jedynie nocą, by nikogo nie spotkać.

⇨ Relacja duszy nienarodzonego dziecka z matką – wyjaśnia ją Christine Nightingale w Dziecięcych Duszach

Za siódmą górą, za siódmą rzeką…

A mówiąc precyzyjniej – w Himalajach, istnieje długowieczne i zdrowe plemię Hunzów. Żyją w miejscu trudno dostępnym, z dala od cywilizacji, w zgodzie z rytmami natury. Odżywiają się zdrową nieskażoną żywnością, oddychają czystym powietrzem, żyją w zgodzie ze sobą – w miejscu, w którym istnienie ludzkie jest zależne od żywiołów ludzie muszą ze sobą żyć w harmonii. Dzieci nie słyszą, że są za grube, za chude, zbyt głupie, czy niedostosowane. Dzieci otacza się szacunkiem, miłością i zdrową dyscypliną. Dlaczego o tym piszę w miejscu poświęconym depresji? Otóż w społeczności Hunzów nie występowały choroby związane z odżywianiem, choroby cywilizacyjne, ani choroby psychiczne i zaburzenia nastroju, w tym i depresje! Ci ludzie cieszyli się zdrowiem fizycznym i psychicznym, nawet w bardzo późnym wieku (po 100 latach życia). Dziś, gdy cywilizacja dociera i do nich, wraz z nią powoli docierają “nasze choroby”.

Hunza nie są cudem natury, zdrowych i długowiecznych można też spotkać w górskich rejonach Bułgarii i Węgier, okolicach jeziora Titicaca w Peru, dolinie Vilcabamba w Ekwadorze czy Kaukazie w Rosji.

Spójrz na to z innej strony…

Każdy z nas żyje żyje w mniejszym lub większym stopniu w niezdrowym otoczeniu, lecz nie każdy reaguje w taki sam sposób. Depresja jest złożonym zjawiskiem. Na jej rozwój mają wpływ czynniki biologiczne, psychiczne i środowiskowe. Nawet jeśli podejrzewasz, że masz skłonności genetyczne (choć patrząc na powyższy przykład Hunzów można zwątpić w takie zjawisko jak skłonność genetyczna), nie oznacza to, że jesteś skazany na depresję – ucząc się swoich uczuć i emocji, ucząc się zdrowego reagowania i radzenia sobie z emocjami i problemami, ucząc się siebie na nowo i poznając siebie – depresja będzie omijać cię szerokim łukiem, twój świat wewnętrzny stanie się bardziej barwny, a ty – silny wewnętrznie. Ale po kolei…

Różni badacze i lekarze wysuwają różne teorie na temat depresji. Jednak podstawowa przyczyna tkwi w sposobie życia – w jaki sposób traktujesz siebie, w jaki sposób radzisz sobie z emocjami, w jaki sposób reagujesz na różne doświadczenia życiowe. Według jednego z badaczy, John’a Ruskan’a, do stanów depresyjnych przyczynia się nagromadzenie stłumionych uczuć. Proces ten trwa miesiącami, latami, a czasem niemal przez całe życie danego człowieka. Na radzenie sobie z nieświadomymi uczuciami, ciało i umysł zużywają duże zasoby energii. Jednak w pewnym momencie ciało i umysł nie wytrzymują, co dobitnie sygnalizują poprzez pojawiające się choroby i depresję. Jak to zgrabnie ujmuje Mirosław Słowikowski “skłonności do depresji mają wszyscy ludzie, którzy nie pozwalają sobie na bycie pełnym człowiekiem z jego różnorodnymi aspektami osobowości, także tymi postrzeganymi jako negatywne.” Często próbujemy być tacy, jakimi chcieliby nas widzieć rodzice, społeczeństwo lub my sami. Natomiast, nie wszyscy mają odwagę być takimi, jacy naprawdę są. Z tej perspektywy depresja jest “zdrową” reakcją na niezdrowe traktowanie samego siebie lub niezdrowe warunki życia.

Pigułka, która nie jest lekiem na całe zło

Najwygodniejszą (bo najprostszą) formą leczenia są leki przeciwdepresyjne. Choć przynoszą one poprawę w samopoczuciu, to nie rozwiązują problemu, który doprowadził do depresji. Pastylki mogą pomóc tylko wtedy, gdy przyczyną depresji są zmiany biochemiczne w organizmie. Leki są też pomocą w przypadku poważnych stanów, by można było podjąć terapię.

W pozostałych przypadkach leki zamaskują problem, poprawiając samopoczucie. W takim wypadku stany depresyjne najprawdopodobniej powrócą, a taka osoba zyska etykietkę osoby ze skłonnościami do depresji. Jednak powracająca depresja to znak, że nie odnaleźliśmy swojej drogi życiowej, swojego sposobu na życie i rozwiązania problemów.

Miłość – nie oczekuj jej, lecz ją wyrażaj

Według Manuela Schocha, szwajcarskiego mistyka i terapeuty, człowiek jest zdrowy, gdy wyraża potencjał swoich własności. Własności to dary, talenty, możliwości, duchowe przymioty (jak na przykład miłość i współczucie), które każdy z nas posiada. Ludzie odcinają się od swoich własności na rzecz realizacji za wszelką cenę wyimaginowanego obrazu samego siebie (takiego, jaki chciałoby nas widzieć społeczeństwo lub my sami), spychając do podświadomości te wszystkie “cząstki” samego siebie, które nie mieszczą się w danym wyobrażeniu. Drugim powodem odcięcia się od własności jest koncentracja na słabościach i/lub walka z nimi. W konsekwencji przynosi to mniej lub bardziej wyczerpującą walkę z samym sobą. Jednak nie zawsze prowadzi to do stanów depresyjnych. Według Manuela Schocha, wiele chorób, w tym i depresja, następuje w momencie, gdy człowiek traci perspektywy. W tym sensie perspektywą może być wszystko, co nadaje twemu życiu sens i energię do działania.

Miłość jest jedną z własności. Miłość jest zawsze obecna. Miłości nie trzeba się uczyć – jest ona częścią ciebie. Ludzie często oczekują, że ktoś ich pokocha. Absolutnie nie ma nic złego w poszukiwaniu ukochanej osoby, z którą można dzielić smutki i radości. Jednak często pod takim oczekiwaniem ukrywa się  po prostu brak miłości. A nie jest to “towar deficytowy” – miłość jest zawsze obecna. Wyrażanie miłości to ważny czynnik w powrocie do zdrowia.

Zmęczone i niedożywione ciało

Ciało i umysł są ze sobą nierozłącznie splecione. Obie płaszczyzny przenikają się nawzajem i wzajemnie na siebie oddziaływują. Tak więc nie bez znaczenia jest fakt, by w przypadku “choroby duszy” przyjrzeć się ciału.

Zaniedbane ciało nie będzie miało siły, by wspomóc umysł w walce z chorobą. Mówiąc o zaniedbaniu ciała mam na myśli brak wewnętrznej higieny i dietę, która nie odżywia komórek, tylko dodatkowo obciąża organizm. Dieta współczesnego człowieka obfituje w produkty przetworzone, które obciążają, zanieczyszczają organizm i wypłukują substancje odżywcze z organizmu. Ciało jest osłabione, organy wewnętrzne zanieczyszczone, komóreczki niedożywione, a po całym ciele krąży zakwaszona, roznosząca toksyny krew.

Dieta a depresja

Według medycyny chińskiej wiele przypadków depresji i problemów psychicznych należy do tzw. chorób zimnego śluzu. Przyczyną jest nieprawidłowy sposób odżywiania – zbyt mało gotowanych posiłków, spożywanie żywności o działaniu śluzotwórczym (biała mąka, biały cukier i produkty na ich bazie oraz wszelkie produkty przetworzone i konserwowane).

Obecnie przerażającym problemem jest żywność bogata w nawozy sztuczne i środki ochrony roślin, a uboga w substancje odżywcze. Nawet u osoby spożywającej duże ilości warzyw i owoców (z supermarketu) mogą pojawić się niedobory witamin i mikroelementów. Za bardzo to nie dziwi, jeśli przyjrzymy się zawartości substancji odżywczych w warzywach i owocach. W 1940 roku brytyjscy chemicy opublikowali badania na temat składników odżywczych w pożywieniu, poniższe informacje pochodzą z wczesnych lat 90-tych, z badania porównawczego do badania z roku 1940:

  • marchew zawiera 75% mniej magnezu, 48% mniej wapnia, 46% mniej żelaza i 75% mniej miedzi
  • szczypiorek zawiera 75% mniej wapnia
  • jabłka i pomarańcze – 67% mniej żelaza
  • ziemniaki – 30% mniej magnezu, 35% mniej wapnia, 45% mniej żelaza, 47% mniej miedzi
  • brokuły (gotowane) – 75% mniej wapnia
  • szpinak (gotowany) – 60% mniej żelaza, 96% mniej miedzi

Niedobory substancji odżywczych skutkują różnymi dolegliwościami i chorobami. Wielu lekarzy potrafi wykorzystać tę wiedzę przy leczeniu nawet trudnych przypadków. Przykładem jest Carl Pfeiffer, który leczył nawet pacjentów ze schizofrenią podając pacjentom odpowiednie dawki witamin i minerałów.

Przy depresji pomocne są m.in. witaminy z grupy B, witamina D, E, nienasycone kwasy tłuszczowe, żelazo, potas.

Zanieczyszczenie otoczenia

Chemia zawarta w kosmetykach i środkach czystości nie pozostaje bez znaczenia – zostało udowodnione, że chemiczne substancje z naszego bliskiego otoczenia powodują zmiany nastrojów i problemy emocjonalne. Główni “winowajcy” to rozpuszczalniki, lotne związki organiczne oraz związki zaburzające działanie hormonów. Stanowią one skład perfum, środków higieny osobistej i domowych środków czystości.

Zioła przy depresji

Zioła należą do najstarszej na świecie apteki – apteki matki natury. Dziś ziołolecznictwo przegrywa w popularności z lekami, lecz dorównuje w działaniu, a nawet przewyższa – zioła, o ile nie zostaną przedawkowane i źle dobrane, nie mają długiej listy skutków ubocznych. W rękach znawcy pozostają nieocenioną pomocą – leczą i wspomagają naturalne siły organizmu do samouzdrawiania.

Najważniejszym ziołem przy depresji jest dziurawiec. Należy go stosować w mieszance z innymi ziołami, proporcje musi dobrać doświadczony zielarz. Wyciągi z dziurawca mają podobną skuteczność co powszechne leki antydepresyjne do średniej i łagodnej depresji. Dziurawiec neutralizuje działanie wielu leków, tak więc chęć przyjmowania dziurawca należy najpierw skonsultować z lekarzem.

Innymi wspomagającymi ziołami przy stanach depresyjnych są: kozłek lekarski, lawenda, majeranek, tymianek, piołun.